- Oczywiście, że tak ! Pff, żeś ty, jego chłopak, nie skapnął się, że ma takie fetysze? Haha!
- Skąd ty to...?
- Ibuki ma nosa do takich rzeczy! Nie chwaląc się oczywiście.~
- Heh, prawda jest taka, że mi po porostu powiedział, że kręcą go takie rzeczy. A więc, postanowiłam wcielić plan w życie i zaskoczyć Hinatę-san! Ibuki z chęcią użyła pomocy.
- Hehe~ Ibuki uwielbia łączyć ludzi, a zwłaszcza dowiadywać się, jakie chore fetysze mają!
- Ehh..?
- Spoko loko~ To wcale nie najgorszy o jakim się dowiedziałam.
- Ehh?
- Noo, chciałbyś się dowiedzieć ?! Prawda, że chcesz?
- Nie... Spasuję, naprawdę...
Nagito Komaeda wbił swoje spojrzenie w to, co trzymał w dłoniach. Nie mógł uwierzyć, że Sonia i Ibuki dały mu TO. Było to tak żenujące... Chociaż nie na tyle, żeby musiał przysłowiowo, zapaść się pod ziemię... To... Po głębszym zastanowieniu się, nie było aż tak okropne. Zagryzł delikatnie dolną wargę i rozłożył po całości pakunek, który został jedynie otworzony. Uniósł zawartość do góry. Poczuł jak na jego policzki wstępują krwiste rumieńce. Była to bielizna. A właściwie biała, lekko przezroczysta babydoll z koronkami na brzegach. Była wiązana na kokardę na środku. Była bardzo zwiewna i delikatna w dotyku. W zestawie nie było stanika, za co był wdzięczny, że chociaż znalazły taki egzemplarz, który faktycznie mógłby nałożyć komfortowo na ciało. Nałożyć? Potrząsnął głową, gdy ciepło na twarzy zaczęło wzrastać do niebywałej skali. Zerknął niżej. Leżały tam również jasnoróżowe, koronkowe majtki. Były ładnie wykrojone nad pośladkami.
- Ah. - wymsknęło mu się z wrażenia. Na twarzy Ibuki pojawił się szeroki, od ucha do ucha, uśmieszek. A Sonia jej przywtórzyła.
- To jeszcze nie wszystko, patrz dalej! - Uniósł wzrok znad majteczek na dziewczyny, bezradnie się uśmiechając. Ich uśmiech tylko się powiększył. Speszony, wcisnął się w tył kanapy, próbując skryć się w swoim zażenowaniu. Odwinął pakunek dalej i zobaczył cieniutki pas do pończoch oraz długie, białe skarpety, a może podkolanówki? Poczuł się skonfundowany i bezsilny.
- Jak to...? Co to?
- Hehe, dobrze, że pytasz! - Ibuki wstała tanecznym ruchem, obracając się i podchodząc do Komaedy. Przykucnęła na kanapie i oparła rękę o jego ramię szczerząc się jeszcze szerzej. Natomiast, Sonia z błyszczącymi oczami przyglądała się wyciągniętej bieliźnie, będąc w niemalże wielkim zachwycie. Co tu jest do zachwycania się?
- Tego, jak widzę tłumaczyć ci nie muszę!- złapała w dwa palce wskazujące majtki i rozciągnęła je delikatnie przed szarymi oczami chłopaka. - To jest seksi, seksi babydoll. Jeżeli znałeś nazwę tej rzeczy, to jestem pod wrażeniem. Większość chłopców nie wie - O ile to było możliwe, policzki Komaedy stały się bardziej czerwone. Było mu niewiarygodnie gorąco. - To jest pas do pończoch, ale zamiast pończoch masz skarpety - chwyciła je i rozłożyła - ale są bardzo cienkie, więc, w sumie, nie wyglądają jak skarpety - wzruszyła ramionami.
- Chyba ten pas nie jest potrzebny - wymamrotał cicho unikając wzroku różowych tęczówek.
- Hm? - Odezwała się Sonia, a Ibuki przechyliła głowę. - W sumie ma rację bo i tak nie zaczepi tych skarpet. - Blondynka wstała i dźgnęła w żebra Ibuki - Mówiłam, że nie będzie potrzebny!
Ibuki zwiesiła usta w podkówkę.
- Ale Ibuki chciała! Bo myślała, że będzie wyglądać bardziej seksi! - zacisnęła dłonie na pasie i prychnęła. Komaeda popatrzył się na nie zagubiony.
- Nie, nie, nie. Ibuki - Z ciężkim westchnieniem ułożyła wyciągnięte ręce na opadniętych ramionach Ultimate Musician. Popatrzyła się na nią z powagą w oczach. - Komaeda- san nigdy nie będzie seksi.
- Eh? - zarówno Ibuki jak i sam Komaeda wydali dźwięk zaskoczenia. Białowłosy zacisnął dłonie.
- Wybacz Komaeda, taka jest prawda - powiedziała do niego ze zmarszczonymi brwiami. Popatrzyła w niespokojne oczy chłopca, po czym, po chwili ciszy, jej usta zaczęły drgać - Jesteś po prostu zbyt... słooodki! - Pisnęła głośno i wykonała podskok radości. Ułożyła dłonie jakby do modlitwy - Dlatego masz wyglądać uroczo i uwodzicielsko, żeby Hinata-san jak cię tylko zobaczy, rzucił się na ciebie i wziął od razu! - Podskoczyła machając rękoma, a na jej policzki wstąpiły rumieńce. Podbiegła, schyliła się i chwyciła tym razem ramiona białowłosego. - Rozumiesz, Komaeda-san? Musisz być uroczy.
Komaeda zamrugał oczami, jakby pierwszy raz widział Sonię Nevermind. Spojrzał w jej błękitne oczy i pokiwał głową powoli.
- Taaak.... - Przeciągnął.
- Hoho, Sonia, no niech to, przyznaję ci rację. Tym razem wygrałaś - Kolorowłosa westchnęła, jakby przegrała jakiś ważny mecz i klepnęła z siłą w plecy Sonii. Ta rozpromieniona odwróciła się i zamiast tego, przybiła z muzyczką piątkę.
Tym razem? Pomyślał z przerażeniem. Co to miało znaczyć? Ścisnął w ręce pakunek.
- Oksy, to teraz, Komaeda-chan, leć do łazienki, przebierz się, pokazuj się i leć do Hinaty-chan~ - Rozkazała z wyciągniętym palcem i opierając jedną rękę o biodra, Ibuki.
- Dokładnie, dokładnie~ Tylko masz się pokazać ! - Zagroziła księżniczka.
- T-Teraz? - wyjąkał. - Przecież... Jeszcze nie powiedziałem że to zrobię... - mruknął. Ibuki podniosła brwi powątpiewając. Skrzyżowała ręce na piersi.
- Yhmm.. Jasne. Każdy dobrze wie, że zrobisz wszystko, aby Hinata-chan był zadowolony.
- To...
- Prawda - odparła za niego blondynka i złapała go pod ramię brutalnie stawiając do pionu.
- Ah, Sonia-san, czekaj, czekaj - pisnął przyciskając do piersi pakunek.
- Nie ma co czekać! - Zachichotała. Zaczęła go prowadzić do łazienki. przy czym spojrzała na jego twarz z bliska - Haha, jesteś czerwony! Nigdy tak zarumienionego jeszcze ciebie nie widziałam - przyłożyła dłoń do różowych ust, aby stłumić śmiech. Białowłosy spuścił głowę do dołu pozwalając, aby białe loki okryły jego twarz. Miał lekko nadąsaną minę.
- Zostaw te krwiste rumieńce na potem, Komaeda - chan! -Zawołała rozchichotana Ibuki. Sonia przyprowadziła go pod drzwi, tym samym nawet je otwierając. Wpuściła białowłosego.
- Wchodź - uśmiechnęła się - jakbyś potrzebował pomocy, krzycz.
- Niech lepiej nie krzyczy, n-- Komaeda wszedł szybko do środka i zamknął za sobą drzwi ucinając kwestię Miody. Nigdy nie czuł się tak sfrustrowany. Ale z drugiej strony... To dość miłe... Że pomagają mu uszczęśliwić jego chłopaka. Na jego wąskich wargach pojawił się delikatny uśmiech. Ahh! Nie... To wciąż niezręczne... Nabrał powietrza i z głośnym wydechem je wypuścił. Dotknął ponownie babydoll. Była bardzo miękka i przyjemna. A do tego śliczna. Komaeda miał słabość do ślicznych rzeczy...
- Postaram się. - Uśmiechnął się, a jego oczy zaczęły błyszczeć z ekscytacji. Złapał za krańce Tshirtu i pociągał go do góry. Przesunął palcami po swoich wystających żebrach i chudym brzuchu. Zagryzł wargę. Nie powinien myśleć teraz o sobie deprawująco, prawda? Żeby uszczęśliwić Hinatę, musi stać się, w pewien sposób, pewien swojego ciała... Chyba. Odpiął pasek i zsunął razem z bielizną spodnie. Odpiął zamki w butach, ściągał je razem ze skarpetami. Ustał nagi i wpatrywał się z napięciem na nieszczęsny biały materiał. Długimi palcami sięgnął po różowawe majteczki i powoli zaczął je nasuwać na swoje nogi. Był pod wrażeniem, jak bardzo przyjemny jest materiał, z którego zostały one wykonane. Sunęły one miękko po jego chudych nogach. W końcu naciągnął je na biodra. Czuł jakby prawie ich nie miał. Były wygodne, choć obawiał się, że raczej będą mu doskwierać. Rozpromienił się i nałożył na siebie prawie przezroczystą babydoll zawiązując małą kokardę na pośrodku swojej klatki piersiowej. Sięgała ona za majtki. Obrócił się, a babydoll kręciła się razem z nim. Zachichotał cicho. Zdecydował się nie nakładać pasa, skoro Sonia powiedziała, żeby tego nie robić. Tak więc usiadł na krawędzi wanny i zaczął nakładać skarpety.
- Oh - Zmarszczył białe brwi. Skarpety były ciaśniejsze niż na to wyglądały. Znaczy, nałożyły się bez problemu. Jednak na udach wyglądały trochę jakby były ciasne. Co dziwne, bo jego nogi były niczym dwa patyki. Może ostatnio przytył? Nadął policzki na ów myśl. Złapał za skórę na udach.
- Mam nadzieję, że Hinata-kun nie zauważy - mruknął do siebie. Westchnął. Wstał z wanny.
- Komaedaaa-chan, skończyłeś?~ - Głos Ibuki dobiegł zza drzwi. Nie zdziwiłby się, gdyby próbowała w jakikolwiek sposób podglądać co robi w łazience.
- Wychodzę... - odparł i chciał chwycić za klamkę, gdy...
SLAM !
Ibuki z impetem otworzyła drzwi, zlękniony Komaeda podskoczył i szybko zabrał rękę z przed siebie. Złączył dłonie i ułożył je w taki sposób, aby najwięcej zasłonić. Znowu, jego twarz była czerwona.
- Woooohoo, Komaeda-chan! Wyglądasz... - Podeszła wciągając powietrze zachwycona - zjawiskoowoo!
- Zgadzam się z Ibuki - przytaknęła gorliwie blondynka i obeszła go z drugiej strony. - Nie zasłaniaj się - walnęła w jego dłonie. Schował je za sobą wystawiając się na głodne spojrzenia dziewczyn. - Jest lepiej niż nawet myślałam ~
- Mogę... - Zapytała cicho różowooka - ...dotknąć? - Szarooki zamrugał.
- Co?
- Hehehe - dziewczyna prychnęła - Nie, tego nie będę dotykać. To zarezerwowane dla Hinaty-chan~
- Oh - przyłożył dłoń do twarzy. Sonia zaśmiała się.
- Dobra, nieważne - Ibuki przewróciła oczami i położyła dłonie na piersi białowłosego, zaczynając nimi dziwnie poruszać.
- Co robisz?- zmarszczył brwi i chciał wziąć krok w wstecz. Ibuki pomacała go po klatce, a następnie niespodziewanie dała mu przelotnego klapsa w tyłek, na co Komaeda podskoczył, wypuścił z siebie kwilnięcie i odszedł od niej jak najdalej.
- Proszę przestań - mruknął. Ibuki wyszczerzyła się. Sonia podała mu jego ubrania, które rzucił na pralkę.
- Nakładaj to na to i idź do chatki Hinaty-san. Będzie on za dwadzieścia minut więc musisz się pośpieszyć, jeżeli chcesz jeszcze się przygotować - mrugnęła do niego.
- Skąd wiesz? - przechylił głowę jak nierozumny kotek. Jednak posłusznie naciągnął na siebie spodnie czując jak miękki materiał mocniej opatula jego penisa.
- Nie doceniasz nas, Komaeda-san.
- Powiedzieliśmy Gundhamowi, żeby zajął go czymś do wpół do czwartej. - oparła rękę o biodra, a drugą wystawiła grzbietem dłoni do góry - Całuj rączki, Komaeda-chan. Widzisz jak my dbamy o wasz związek ? - Poruszyła brwiami kilka razy w sugestywny sposób. Komaeda naciągając Tshirt na siebie uśmiechnął się i pochylił się, żeby zrobić to, co każe mu Ibuki, jednak ta szybko zabrała rękę - Żartowałam! Jezz, Komaeda-chan, czy ty nigdy nie nauczysz się odróżniać żartu?
-Ah... Okej. - Ustał wyprostowany, po poprzednim nałożeniu butów. Czuł się dziwnie, wiedząc że pod codziennymi ubraniami ma seksowną bieliznę.
- Dobra. Leć, Komaeda-san, podziękujesz nam później - wypchnęła go z łazienki Sonia i popędziła, aby jak najszybciej dotarł do chatki.
- Miłej i długiej zabawy, Komaeda-san/chan - w chórku krzyknęły do białowłosego, który niezręcznie odmachał im dłonią. Poszedł do chatki Hinaty.
Wszedłszy do środka drewnianej chatki, rzucił się na posłane łóżko. Chwycił w dłoń poduszkę, na której zawsze śpi Hajime i podetknął ją pod nos, wciągając mocny zapach jego chłopaka.
- Mmmm... - mruknął, gdy zapach omotał jego nos i mózg. Stęsknił się za nim. Odwrócił się na plecy, przyciskając do siebie poduszkę i wpatrując się tępo w sufit. - Hmm....
- Ah - zerwał się z łózka odrzucając poduszkę. - Ah tak,tak, przypomniało mi się co muszę zrobić - szepnął do siebie. Zaśmiał się w myślach ze swojej nieudolności. Objął wzrokiem cały pokój, po czym czmychnął do łazienki. Oparł ręce o umywalkę i spojrzał na wiszące nad nią lustro. Zobaczył w nim swoją zaróżowioną, drobną twarz, którą okalały półdługie kręcone, białe włosy. Zrobił z nich większy bałagan, gdy potargał je dłonią. Zagryzł dolną wargę i polizał, dzięki czemu zrobiła się bardziej czerwona. Zazwyczaj miał blade i suche wargi, co zawsze uważał za nieatrakcyjne u siebie. Ale Hinacie to nie przeszkadza... Uśmiechnął się szeroko. Zamaszystym ruchem ściągnął z siebie Tshirt oraz resztę ubrania. Został w samej bieliźnie. Obejrzał się w okół w lustrze. W łazience Sonii nie było lustra, dlatego nie widział nawet jak to się na nim prezentuje.
- Uroczo....? - Mruknął i podniósł rękę odgarniając dłuższe włosy do tyłu. Spojrzał na siebie uważnie. Nie wyglądało to aż tak źle, jak myślał... Miał nadzieję, że Hinacie się spodoba.... Zachichotał i schylił się pod umywalkę. Znajdowała się tam szafeczka, którą otworzył zaglądając do środka. Sięgnął ręką i wyjął lubrykant i prezerwatywy. Ustał patrząc krytycznie na znajdujące się w kartoniku gumki o smaku truskawkowym. Nie lubił jak Hinata używał prezerwatyw. Czuł wtedy dzielącą ich barierę, a on tak bardzo chce stać się z Hinatą jednością. Do tego, uwielbia jak chłopak dochodzi i wylewa się w nim po całości. Pokręcił głową wycierając dłonią wyciekającą z jego ust strużkę śliny. Odłożył kartonik na umywalkę, po czym odkręcił lubrykant wylewając trochę jego zawartości na palce.
- Mm~ - zamruczał, gdy biała substancja spływała po jego palcach. Drugą ręką zaczął odsuwać krawędzie majtek, gdy usłyszał jak drzwi wejściowe do chatki otwierają się. Zastygł w bezruchu. Do chatki wszedł Hinata. Charakterystyczny odgłos jego tenisówek rozległ się aż do łazienki. Komaeda przełknął ślinę i bez myślenia wydyszał:
- Hinata-kun ?
Strzelił sobie mentalnego face-palma.
- Komaeda? - Usłyszał jak stanął niedaleko łóżka - Jesteś w łazience?
- Już idę~ - odparł radośnie, jak to miał w zwyczaju. Rzucił lubrykant do zlewu, a po chwili wahania, wziął go ponownie i wetknął go za tył majtek. Oparł dłoń o klamkę, głęboko westchnął i wypuścił powietrze. Wygląda dobrze, prawda? Złapał za klamkę i delikatnie popchnął drzwiami, tak, że wydały z siebie ciche skrzypnięcie.
- Hinata-kun~ - wymruczał przeciągle, gdy drzwi zaczęły otwierać się na oścież, a sam białowłosy stanął na stopniu. Oparł dłoń na wypartym biodrze, a palce drugiej dłoni przystawił do twarzy. Przez wachlarz białych rzęs spoglądał sugestywnie na Hinatę, który stał nieruchomo na środku pokoju. Spojrzenie zielonych tęczówek wbite miał w sylwetkę szarookiego. Jego oczy wędrowały z dołu i do gry obejmując wszystkie detale i zakrzywienia występujące w ciele Komaedy.
- K- Komaeda? - Zaskrzeczał. Jego piegowate policzki stawały się stopniowo coraz bardziej różowo, adekwatnie do stopnia realizacji tego, co widzi przed sobą. Zacisnął dłonie i dodał: - Co...ty masz na sobie...?
Komaeda stawiał powolne kroki zbliżając się do chłopaka, który stał nieruchowo i wpatrywał się jak zaczarowany. Kręcił miarowo biodrami, próbując jak najbardziej uwieść szatyna. Uśmiechał się jednym kącikiem ust.
- Nie podoba ci się...? - szepnął chrapliwym głosem, gdy zbliżył się na odległość ręki. Hinata zamrugał.
- Nie, to nie tak ! - wyjaśnił szybko, przełykając ślinę. - Nie spodziewałbym się... Że mógłby nałożyć na siebie coś takiego - powiedział cicho, a w jego głosie wyczuwalne był niskie brzęczenie, jakby się od czegoś powstrzymywał.
- He? To? - Złapał za oba krańce babydoll i podniósł je trochę do góry, machając biodrami - Sądziłem, że spodoba ci się to... - Zrobił nadąsaną minkę, udając lekki smutek - zawsze mogę iść się przebrać jak ci to nie odpowiada.
-Nie! - krzyknął
- Oh? - Uśmiechnął się dokuczliwie. W jego brzuchu zrobiło się ciepło. Czyli naprawdę mu się podobam...? Na jego policzki również wstąpiły rumieńce. Puścił babydoll i wyciągnął ręce do Hajime - Udowodnij to - wydyszał. jego oczy promieniały, a nogi drżały z podekscytowania. Chciał tego tak bardzo....
- Ko... - Zaczął niskim tonem głosu. Westchnął ciężko. Następnie zmarszczył brwi i prychnął - A walić to. - Złapał silnym chwytem wyciągniętą rękę białowłosego i jednym pchnięciem, rzucił go na łóżko. Z ust Nagito wydobyło się zaskoczone westchnięcie. Nie spodziewał się takie zdecydowania po chłopaku. Uśmiechnął się lekko i uniósł się na wolnym łokciu, drugą jego dłoń Hinata złapał w uścisk. Brunet wcisnął jedną nogę pomiędzy nagie nogi szarookiego i pochylił się nad uśmiechniętą twarzą Komaedy. - Komaeda... Wyglądasz pięknie - Wolną dłonią potarł klatkę piersiową, która pokryta była babydoll. Jego twarz była zarumieniona ale skupiona, jakby pochłaniał wzrokiem każdy detal ciała i bielizny Nagito. Jakby obawiał się, że to co widzi, to nie prawda.
- Naprawdę ci się podobam...? - Komaeda przechylił głowę, przez co białe włosy wpadły mu do otwartych ust. Zacisnął palce na opalonej dłoni. Hinata zerknął na niego z pytaniem w oczach. Po czym spalił większego buraka, zaczynając się jąkać:
-T-Tak, p-przecież ci m-mówię ! To nie tak, że c-chciałem żebyś tak się ubrał !- Wykrztusił i położył twarz na piersi Komaedy, czując bijący od niej chłód. Komaeda wypuścił z siebie delikatni i cichy chichot. Dłonią zaczął przeczesywać krótkie, brązowe kosmyki chłopaka, co jakiś czas zahaczając o wystającą antenę, która nigdy nie spoczywała i hardo wznosiła się ku górze. Odprężające. A do tego czuje, jakby to Hinata był bardziej zażenowany niż on sam, więc to trochę poprawiło mu humor.
- Hmm...? Taak... - mruknął przeciągle - Słyszałem coś innego... Że lubisz takie - poruszył biodrami - wdzianka~ - Mrugnął - Zresztą... Dowód na to, znajduję tu - Wybił biodra do góry, w taki sposób, że naciskał na krocze Hajime. Poczuł wypukłość. Dość twardą... - Ktoś tu się naprawdę cieszy ~ - Uśmiechnął się od ucha do ucha. Hinata spojrzał na niego z zaskoczeniem. - Nie sądzę, że pamiętam, żeby wcześniej ci tka szybko ustał ~ - Wychylił głowę do góry- Hinata-kuun~
- Ah... - Hinata otworzył niemo usta, a Komaeda wykorzystał tę okazji złączając ich usta w pocałunku. Wolną ręką pochylił kark Hinaty, żeby nie usiał nadwyrężać tak swojego. Nagito wbił swoje wargi mocno, niemal brutalnie wyrywając szatyna z chwilowej konsternacji. Hinata przymknął oczy i oddał równie namiętny pocałunek , pochylając się jeszcze mocniej. Komaeda spadł na plecy na pościel, a Hinata położył się prawie na nim, opierając rękę obok głowy białowłosego co dało mu stabilizacje. P pokoju rozległy się mokre odgłosy pocałunków. Komaeda zacisnął palce na bluzce chłopaka i zaczął powoli wślizgiwać język. Był niecierpliwy i czuł, że taki sam jest Hinata. Zielonooki przechylił głowę, po czym dołączył swój język do ich tańca.
- Ahh~
Komaeda poczuł jak intruz wchodzi do jego jamy ustnej i jak sunie po jego zębach i dziąsłach. Sam białowłosy mógł perfekcyjnie poczuć smak miętowej pasty do zębów oraz soku pomarańczowego. Tylko Hinata miał talent aby wypić sok pomarańczowy po umyciu zębów i to w taki sposób, że mu smakowało. Poczuł jak zaczyna brakować mu tchu w płucach, a i tak ma małą pojemność powietrza. Ale nie chciał się oderwać. Miał wrażenie, że minęły wieki odkąd ostatni raz całował się z Hajime, mimo iż to było dziś rano. Poczuł motylki w brzuchu. Zarzucił nogę na biodro chłopaka, wymieniając się nieustannie namiętnne pocałunki, mimo że z jego ust wydobywały się coraz głośniejsze westchnienia i próby wzięcia powietrza. Nagle, Hinata wyszedł językiem z jego ust, po czym zlizał cieknącą z kącika ust ślinę. Wypuścił ich dłonie z uścisku i przystawił palce do jego podbródka unosząc go delikatnie.
- Hej, oddychaj - Uśmiechnął się delikatnie, chociaż intensywnie nabierał powietrza - Czemu nigdy mnie nie powstrzymujesz, gdy nie możesz oddychać? - Zapytał ze zmarszczonymi brwiami i gładząc palcami jego policzek.
- Hehe~ - wydyszał - Nie chcę żebyś przestawał. - Uśmiechnął się. Hinata przewrócił oczami chcąc dać mu reprymendę, ale Komaeda uciszył jego usta palcem i chwycił jego dłoń. Przybliżył ją do swojego ciała, na babydoll. - Wiesz, że możesz dotykać, prawda? Dlaczego mnie tu nie dotykasz? Przecież specjalnie po to, to ubrałem - powiedział zdezorientowany. Przecież tymi ubraniami miał zapewnić mu rozrywkę, więc czemu jeszcze się nie zadowala? Hinata zacisnął dłoń na jego talii.
- Przecież to może poczekać. - Przystawił swoje czoło do czoła szarookiego. - To tylko dodatek prawda? Chcę cię poznawać znów, na nowo, od początku~ - wymruczał.
- Ale tylko temu się podnieciłeś, czyż nie? - Odparł Komaeda. Hajime zabrał twarz od szarookiego i wyprostował się i powiedział ostrożnie i powoli.
- Sądzisz,że podnieca mnie tylko...kobieca bielizna ? - Zmarszczył brwi, akcentując na "kobieca". Komaeda leżał patrząc na niego wielkimi oczami.
- Uhm... Najbardziej to chyba tak...?
Hinata przystawił dłoń do twarzy i pokręcił głową. Daj mi siły
- Nie wierzę, że muszę ci to tłumaczyć po takim czasie naszego związku... - Spojrzał na niego z góry, w jego głosie brzmiała irytacja - myślisz, że kochałbym się z tobą tylko dlatego, że masz na sobie jakąś bieliźnie? -Nie dowierzał. Komaeda nie może być AŻ tak nieświadomy. Białowłosy zamrugał oczami.
-Ehh... Czy to nie o to chodzi...? Podnieca cię to, to co mam na sobie - Odpowiedział. Hinata poczuł jak drga mu żyła na szyi.
- Nie. Podnieca nie to, że jesteś tu ty i ubrałeś te szmatki, bo uważam, że taka delikatna bielizna pasuje do ciebie, twojej urody. - Sunął palcami po babydoll zahaczając po odkrytym brzuchu - Twojej delikatnej osobowości... - mruknął. Dotknął opuszkami palców płaskiego, prawie wklęsłego brzucha. Komaeda zachichotał. Albo z łaskotek albo z komentarza o jego osobowości. Albo z tego i z tego... - Wiem, że nie jesteś idealny, ale dla mnie owszem i uważam, że jesteś kruchy niczym płatek śniegu - szepnął pochylając się do ucha Komaedy. Na twarzy białowłosego znajdował się rozanielony uśmiech. Hajime złapał mocno za kościste biodro chłopaka. - Naprawdę, TY jesteś piękny - mruknął nisko.
-Hehe~ - Zaśmiał się jakby nie wiedział co powiedzieć. - Mmm... - Wydął wargę - Może ty jesteś Ultimate Poetą? Używasz bardzo poetyckich porównań~ - Hinata uciszył go lekkim pocałunkiem w usta, choć Nagito zauważył że na jego policzki wstąpiły głębokie rumieńce. Szarooki przyłożył dłoń do policzka chłopaka i przybliżył go znowu, złączając ich usta w głębszym pocałunku. Drugą włożył mu pod kołnierz koszulki.
- Hinata-kuun~ Zdejmuj to.
Hinata zdjął koszulkę bez wahania, pochylając się pochylając się ponownie nad ciałem Komaedy. Przybliżył wargi do szyi chłopaka i zaczął językiem wykonywać ścieżkę śliny prowadzącą do obojczyka chłopaka, na którym mocno się zassał.
- Ahh
Wgryzł zęby w cienką skórę i zagryzł obszar czując żelazny posmak kwi na języku. Ręką zaczął głaskać biodro, co chwile, złośliwie podciągając pasek majtek ku górze lub dołowi. Komaeda zacisnął nogi wokół pasa szatyna i skulił palce u stóp.
- Mhmm - zamruczał Hinata ustami wodząc przy bladej skórze. Oblizał bliznę, która niedługo stanie się malinką i pocałował. Następnie zaczął schodzić niżej ze swoim językiem kontynuując ślaczek patrząc spod gęstych i ciemnych rzęs na twarz ukochanego.
- Hinata-kun! Czekaj, ja to zdejmę... - Odparł i trzęsącymi się dłońmi zaczął rozplątywać kokardkę łączącą babydoll. Hajime nie zwróciwszy zbytniej uwagi na to, zaczął wgryzać się w wystającą kość biodrową białowłosego.
- Ahh - Jęknął wypuszczając z uścisku jeszcze nierozplątaną kokardkę. Poczuł ból, ale jednocześnie przyjemność. Podobało mu się to.. Drżącymi palcami rozplątał do końca, nie wierząc że udało mu się to zrobić trzęsącymi się palcami.. Babydoll rozpłynęła się po łóżku. Hinata zerknął na niego spod przymkniętych powiek i wrócił do torsu Komaedy zaciskając palce na jednym sutku, a językiem krążąc wokół drugiego. Komaeda zachłysnął się własną śliną.
- Hinata-kuun~~ - Wczesał dłoń we włosy Hinaty. - Daj mi coś zrooobić~ - Jęknął odchylając głowę do tyłu, gdy poczuł jak mokry język chłopaka bawi się z jego sutkiem, który stał się już twardy jak kamień. Zęby Hinaty zahaczyły o sutek, przez co przez ciało Komaedy przeszedł wstrząs. - Hmn~!
- Czasem nie wierzę że masz tak wrażliwe sutki`~ - Miał wrażenie jakby jego sutki stwardniał jeszcze bardziej na dźwięk tego komentarza. Wygiął ciało w łuk, Hinata zachichotał i zaczął ssać drugi sutek. Bardzo intensywnie.
- Ahh~ Nie tak mocnoo - zaskomlał białowłosy. Szatyn jak w amoku zasysał się mocniej.- Hinata-kuun, przecież ja nie mam mleka! - Białowłosy wykrzyczał oburzony, czując jak ból w jego sutkach zostanie jeszcze przez parę godzin. Hajime zaśmiał się, wciąż trzymając brodawkę w ustach.
- Mmm, szkoda... - Pocałował delikatnie jego pierś. Jego sutki sterczały, opuchnięte, twarde i mokre od śliny chłopaka. Komaeda oddychał głośno, ale z niemałą siłą pociągnął krótkie włosy zielonookiego.
- Daj mi teraz coś zrobić - wydyszał. Po jego czole spływał kropelki potu. Hinata przechylił głowę, jakby myślał, ale po głębszym, a może żadnym, zastanowieniu rzucił:
- Nope! Dzisiaj ja się tobą całkowicie zajmuje - wyszczerzył się.
- Ale ja... - wyszeptał skonfundowany.
- Shhh, ty zawsze się mną zajmujesz i nie myślisz o sobie. Poddaj mi się dzisiaj - cmoknął jego wargi i wślizgnął obie dłonie pod paski majtek, gładząc boki jego bioder. - W tych majtkach naprawdę ci do twarzy.
- Hm - Komaeda nadymał policzki. W sumie dziwił się jak Hinata może być taki spokojny, ze swoją pół-twardą erekcją... Hinata pochylił głowę tuż nad linią majtek i zaczął delikatnie całować podbrzusze chłopaka. Musnął językiem miękką skórę białowłosego, która pachniała czymś słodkim i delikatnym jak wanilia. Zniżył nos ku różowym z białą koronką majtkom i położył na nim nos przyciskając do penisa Nagito wdychając również jego zapach przepełniony tym razem czymś chłopięcym, ale również feromonami podniecenia. Poczuł jak kolana Komaedy zderzają się nad jego plecami.
- Hinata-kun - Dygotał cały. Hajime nosem przytulił członka oraz objął ustami zawartość majtek. Komaeda ponownie wygiął się w łuk, czuł jak jego serce wali jak szalone. Przejechał stopą po pośladku Hinaty, jednocześnie szurając tyłkiem o pościel czując wzrastające napięcie i podniecenie w jego członku. Szatyn odsunął się ujrzawszy mokrą plamę na majtkach.
- Hoho, ktoś tu się mocno podniecił - wymruczał.
- Nie baw się ze mną - Kopnął piętą w pośladki szatyna. Hinata prychnął i złapał dłońmi kostki Komaedy i nagle uniósł je tak, że Komaeda płasko opadł głową na łóżku.
- Uh.
Zgiął jego nogi w kolanie podziwiając długie, ciasnawe skarpety, które perfekcyjnie akcentowały jego długie i zgrabne nogi. Dłonią sunął wzdłuż łydki czując pod nią miękki materiał. Złapał mocno za kościste kolano Nagito.
- Co masz zamiar zrobić, Hinata-kun? - zapytał kierując swe szare oczy do góry. Jego twarz wciąż była ciepła od ekscytacji. Chociaż jego głos był w miarę ustabilizowany.
- To - Odparł jedynie i jednym, silnym ruchem rozwarł nogi Nagito szerzej, tak że leżały po obu stronach jego ciała. Komaeda pisnął niespodziewawszy się tak gwałtownego ruchu. Sięgnął ramionami, aby zasłonić krocze - nie wiedząc czemu, w końcu Hinata widział go w gorszych sytuacjach.
- Zostaw - Odgonił jego dłonie. Jego oczom ukazał się kuszący widok. Pomiędzy dwoma otworami majtek mógł spostrzec jasne jądra Komaedy, cienki pasek majtek wiódł przez krocze aż do otworu gdzie został delikatnie zassany. Dziurka Nagito gwałtownie zamykała się i otwierała. Szatyn oblizał wargi. Następnie przeniósł wzrok na nogi, a właściwie tam gdzie kończą się cieniutkie skarpety szarookiego. Uda chłopaka zostały ładnie wyeksponowane. Wydawały się trochę pulchniejsze niż w rzeczywistości spowodowane poprzez lekką ciasność skarpet. Ohh. To może być kolejny z wielu fetyszy Hajime. Uwielbia uda. Kocha uda Komaedy. Najbardziej wtedy gdy można za coś je złapać. Gdy są mięciutkie i jędrne. Dlatego stara się, aby białowłosy utrzymał swoją dietę i przytył troszkę, żeby mógł gdzie go złapać. Według niego, to bardzo atrakcyjna część ciała, choć większość osób uważa uda za swoją wadę. Dla niego miękkie uda to prawie spełnienie wszelkich marzeń. No może trochę egzaltuje. Złapał palcami uda Komaedy i zatopił się w miękkiej skórze. Uniósł nogi chłopaka jeszcze wyżej, tak że miał je prawie nad głową.
- Mam pomysł - mruknął podniecony. Komaeda zamrugał oczami. Czy Hinata-kun zawsze był taki... podekscytowany i napalony?
Hinata oparł ramieniem nogi białowłosego a drugą dłonią rozpiął rozporek i zsunął spodnie wraz z bokserkami z nóg.
- Hinata-kuun? - Podniósł delikatnie głowę, gdy usłyszał dźwięk rozpinanego rozporka. Będzie już wkładał? Hajime nachylił się nad ciałem białowłosego usadawiając się pomiędzy udami Komaedy, tak, że ułożył swojego dość powyżej przeciętnego rozmiaru penisa na front majtek Nagito.
- Zobaczysz, będzie fajnie - puścił oczko do Nagito. Spojrzał na członka ukochanego. Był on większy niż jego. A także znacznie ciemniejszy z różową główką, oraz powoli wydobywającym się preejakulatem. Czuł jak robi mu się niekomfortowo z powodu uciskającej twardości w majtkach. Było już mu mokro. Pokręcił biodrami - Hola, powoli, aniołku ~ - Komaeda zarumienił się. Hinata zacisnął jego uda wokół swojej męskości. Nachylił się nad twarzą białowłosego i wsunął mu język do ust wykonując szybki aczkolwiek efektowny namiętny pocałunek. - Ruszaj biodrami razem ze mną, dobrze?
- Mhmmm - odmruknął zapatrzony w lśniące zielone oczy chłopaka. Zaczął powoli acz gwałtownie ruszać biodrami, a do niego zaraz dołączył szatyn. Ich krocza tarły o siebie nawzajem, a ściśnięte uda Komaedy potęgowały te uczucie.
- Hm!- jęknął Hinata. Ruszał się kolistymi ruchami pocierając wypukłość w różowym majtkach. Owa wypukłość była niewiarygodnie twarda. Dziw jak Komaeda mógł wytrzymać tą szorstkość dzielącą jego z Hinatą.
- Uhhmm! Hinata-kuun - jęknął wyginając się i zaciskając uda wokół penisa Hajime. Hinata gładził jego jędrne udo. Hinata wydobywał z siebie westchnienia zadowolenia. Narzucił im szybsze tempo niemal kładąc się na białowłosym i naciskając na drugiego członka. Komaeda zarzucił ręce na kark szatyna i przysunął go mocniej o ile jet to możliwe aby spotęgować tarcie między nimi. - Ahh! - jęknął. - Czuł jak jest cały mokry, a jego majtki po całości przesiąknięte ich sokami. Poruszali intensywnie członkami. Nagito otworzył usta, a szatyn korzystając z okazji wślizgnął swój język. Znajdowali się w jednym tańcu przeznaczanym tylko dla nich. Ich usta, ciała i krocza poruszały się w tym samym rytmie, przemieszczając się obok siebie, trącając się i trąc. Komaeda wbił paznokcie w łopatkę chłopaka. Hajime jęknął mu prosto do ust. Komaeda wydał z siebie zadowolony pomruk i wybił biodrami do góry, co zaskoczyło Hinate, aż otworzył oczy.
- ~
Hinata pociągnął sutkiem Nagito, no co ten zadrżał. Poczuł jak jego członek robi to samo.
- Zaraz dojdę , Hiiinnataa--- Odpuścił sobie końcówkę, gdy Hinata przejechał po nim posuwistym ruchem.
- Mhmm ja też. - Wydyszał. Komaeda zacisnął zęby na dolnej wardze i ponownie wybił się delikatnie naciskając na krocze chłopaka i przesuwając po nim. Hinata odwzajemnił się powolnym ruchem, które doprowadzało do szaleństwa zarówno jego jak i Komaedę. - Dojdźmy razem - Komaeda pokiwał intensywnie zatracony w swojej salwie przyjemności i jęków. Ruszali biodrami w wzajemnej synchronizacji, gdy Hinata jęknął przeciągle. Komaeda poczuł zimne krople nasienia spadające na jego brzuch i krocze.
- Ah. - Doszedł na nim. Ahh~
- Ah! Komaeda, sorry, nie chciałem na tobie .... - Wytłumaczył się szybko zmartwiony. Komaeda pokręcił głową gorliwie.
- Niee, wszystko w porządku. Chciałem tego~ - zamruczał i nabrał na palce spermy i włożył je do ust spoglądając na Hinate poprzez wachlarz swoich rzęs. Owinął różowy język wokół nasienia i dokładnie je wylizał. - Mmm~ - Słonawy posmak. Taki jak uwielbiał Komaeda. Uwielbiał słony smak. A smak Hinaty był najlepszy~ Hajime uśmiechnął się lekko.
- A ty, doszedłeś?
- Mm.. Oczywiście - Odparł oblizując językiem zęby. Szatyn jednym ruchem zerwał mokre,brudne majtki. Zamrugał zdziwiony oczami.
- Oho - Dopiero teraz zauważył jak przy lewej nodze białowłosego leży lubrykant. - Miałeś go w majtkach? - Uniósł rozbawiony brew.
- Ah. - Dopiero mu się o tym przyponiało. - tAk.... Chciałem być przygotowany dla ciebie- Uśmiechnął się.
- Nie powiem, że się nie przyda - wyszczerzył się, ale odłożył lubrykant dalej, żeby powrócić do wcześniejszego podziwiania. Penis Komaedy był w spoczynku. Z majtek Komaedy wypłynęła spora salwa nasienie na pościel. Widoczny był strumyk łączący nasienie z majtek z członkiem chłopaka.
- Ale pobrudziłeś siebie i pościel - mruknął Hinata. Nagito tylko poruszył biodrami.
- Hmm, no ciekawe dlaczego - odparł cicho czując jak jest mu mokro i wilgotno. - Powinieneś to naprawić, Hinata-kun~ - burknął - nie lubię być brudny własnym nasieniem - Skrzyżował ręce na piersi - Powinieneś o tym wiedzieć - dźgnął go palcem u nogi w klatkę piersiową.
- Pfft -Hajime prychnął - A moją spermą to jesz jak szalony - Pomasował go po brzuchu, gdzie wcześniej były krople jego spermy. Nagito pokiwał głową.
- Bo to twoja sperma, Hinata-kun - stwierdził. Wyciągnął rękę i przesunął palcami po szyi szatyna - Zlizuj to - rozkazał. Jego cienkie brwi były zmarszczone, a w jego głosie pobrzmiewała powaga. Nie uśmiechał się. Hinata podniósł brwi w zaskoczeniu.
- Umm -Nie żeby to była bardzo dziwna prośba, jedynie zdziwił się tą gorliwością ze strony białowłosego, jakby zrobił coś naprawdę niewybaczalnego. Jakby obraził nadzieję czy coś... Wzruszył ramionami i schylił twarz ku wiotkiemu penisowi Nagito. Nosem wdychał jego feromony. Jedną dłonią złapał jego udo, rozchylając je na odpowiednią szerokość. Spojrzał na patrzące na niego uważnie szare oczy Komaedy i chwycił w rozchylone wargi członka.
-Mmm - mruknął cicho z uznaniem. Hinata oblizał główkę penisa, po czym schodził coraz niżej z językiem liżąc kropelki nasienia. Komaeda poczuł jak przechodzi przez niego miły dreszcz przyjemności oraz to, że jego członek zaczyna twardnieć. Jego biodra i nogi zaczęły poruszać się w swoim tempie całkowicie odcinając się od jego umysłu. Hinata, nie śpiesząc się, delikatnie całował coraz niższe partie jego krocza, nie powracając drugi raz w to samo miejsce. Tak jakby wcale nie chciał sprawić mu przyjemności tylko faktycznie, wyczyścić pobrudzone miejsca.
- Hinata-kun~- w jego głosie słyszalna była prośba. Podrzucił tyłkiem do góry. Szatyn złapał go za drugie udo, aby utrzymać go w miejscu.
- Hm? - Wydobył z siebie pytający pomruk. Chwycił w usta delikatne jądra Komaedy, na co chłopak syknął zaciskając oczy.
- M-Mógłbyś... - zamknął usta nie wiedząc jak o to zapytać - włożyć go całego do ust...? - Spytał cicho rumieniąc się na twarzy. Hinata spojrzał na niego obojętnym wzrokiem i zaczął lizać jego prawe udo.
- Nie - odparł. Pocałował jędrny kawałek skóry. Był już w miarę czysty... Chociaż jest może jeszcze po drugiej stronie?
- Ahh?! - Komaeda wyjąkał zszokowany. - Ah...no dobrze... - Poruszył się niewygodnie, czując jak jego członek znów jest w pełnym zwodzie. Może niepotrzebnie kazał Hajime go wylizywać.... Złapał się dłonią za podbrzusze - Ummm możesz przestać... - Dodał - ...Przepraszam...
Hajime na niego spojrzał uśiechajac się lekko
- Nie masz za co przepraszać. Droczę się z tobą -wyjaśnił i ucałował jego chudą dłonią. - Ale i tak tego nie zrobię - wystawił Komaedzie język. Białowłosy zwiesił usta.
- Ale to boli... - Poskrażył się. Hajime się zaśmiał
- Odwróć się na brzuszek, proszę. - Komaeda popatrzył się na szatyna, pokiwał powoli głową, po czym przeturlał sie na brzuch.
-Ugh. - Twarda erekcja wbiła mu się w brzuch. Teraz to było dopiero niekomfortowo. Sięgnął po poduszkę i podłożył ją sobie pod podbródek. Zaczesał parę wystających białych włosów za ucho. Hajime mruknął z uznaniem wpatrując się w szczupłe plecy, wystający lekko kręgosłup i pulchny, jak na chudość Komaedy, tyłek. Był on okrągły, zgrabny, miękki, chociaż łatwo był wyczuć każdą kosteczkę. Wyglądał podniecająco, taki wyeksponowany, razem z tymi udami w ciasnych skarpetach. Przebiegł palcami linią kręgosłupa zanurzając je w jego dolinie, docierając do wspaniałych półksiężyców. Ciałem Nagito zatrzęsło.
- Hehe~ Tam też planujesz mnie wyczyścić? - powiedział zaciskając dłonie na poduszce, wiedząc że następujące doświadczenie przyprawi go o dreszcze i jęki.
- Yup - rozwarł palcami pośladki, najszerzej jak mógł. Ukazała mu się dygocząca jak zawsze dziurka, która tylko czekała na coś co ją wypełni. Była lekko ubrudzona białą substancją.
- Zimno. - Narzekał Nagito. Hinata zaśmiał się. Temu to zawsze coś nie pasowało. Komaeda poruszył tyłkiem potykając go Hinacie pod nos.
- Już, już. Wiem jak to lubisz - uśmiechnął się i wyciągnął język, palcami wciąż trzymając pośladki, aby ułatwić ustom dostęp do wejścia Komaedy. Pierw, powoli okrążał językiem dziurkę zbierając krople spermy. Wejście drżało coraz mocniej. Nie śpiesząc się, zaczął wpychać go do środka, czując zaciskające się mięśnie.
- Mham - wydyszał w poduszkę, gdy poczuł wiercący w jego środku język Hinaty. Towarzyszył temu mokry odgłos. - Ahmmm ! - westchnął głośno. Uniósł tyłek do góry, chcąc spotęgować przyjemność. To zawsze jest takie dobree~
Hinata sięgnął jak najgłębiej w tej ciasnocie, smakując wnętrza Komaedy, które było tak znane dla Hinaty, ale jednocześnie, za każdym razem, poznawał je na nowo. Nigdy nie sądził, że czyjeś ciało może być takie smaczne w każdy miejscu.
_______________
A/N: nie udało mi się skończyć tego one-shota, więc nie będę go kończyć. Moim pomysłem było napisanie porno one-shotów z najdziwniejszymi kinkami, ale zaczęło i skończyło się na tym xD
w ogóle nigdy nie mam pomysłów na tytuły ;W;
one-shot nie odświeżany
one-shot nie odświeżany
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.